piątek, 17 lutego 2017

BROWAR UHRŘINEVĚS - TRADYCJA I NOWOCZESNOŚĆ
cz.I - tradycja


Są takie miejsca na mapie dzisiejszej Pragi, w których tradycja piwowarska splata się z teraźniejszością. Jedno z ciekawszych, a zarazem wciąż mało znanych miejsc, znajduje się w Uhříněves. Obecnie jest to dzielnica Pragi, oznaczona numerem 22. Zanim Uhříněves stała się częścią praskiej metropolii, zdążyła zapisać własną, bogatą kartę w historii. Pierwsza wzmianka o tym miejscu sięga XIII wieku. W roku 1228 wieś o tej nazwie została zapisana jako własność klasztoru benedyktynek św. Jerzego, których klasztor mieścił się na praskim wzgórzu zamkowym. Kompleks zabudowy klasztornej, wraz z bazyliką św. Jerzego stoi do dziś, choć klasztor skasowano w roku 1782 na mocy cesarskiego dekretu. 


Dziedziniec browaru w Uhříněves. Na wprost (nieotynkowany) budynek dawnej warzelni, po prawej - obecny browar.

Powróćmy jednak do miejsca, które wówczas zapisywano jako Ugrina Ves. Tak sformułowana nazwa wskazuje, że wieś powstała jako fundacja w dobrach jakiegoś Ugrima, o którym w historii nie zachował się żaden inny ślad. W roku 1622 wieś wraz z otaczającym ją majątkiem zakupił książę Karol I z rodziny Lichtensteinów. Stało się po konfiskatach, które nastąpiły po bitwie na Białej Górze, w dniu 8 listopada 1620 roku. Bitwę tą uważa się za największą klęskę w historii Czech, która na wiele wieków zmieniła historię kraju. Wojska katolickich Habsburgów pobiły siły czeskich protestantów. Ocenia się, że Habsburgowie skonfiskowali około połowy majątków ziemskich, które następnie trafiły w ręce lojalistów czeskich, ale także niemieckich, włoskich czy hiszpańskich. Rozpoczął się błyskawiczny proces zniemczania szlachty, wówczas powstały też majątkowe podwaliny rodów Trautmannsdorffów, Schwarzenbergów czy przywołanych Lichtensteinów. W rękach Lichtensteinów Uhříněves pozostawała aż do początku XX wieku. Największy rozwój wsi nastąpił w XIX wieku. W roku 1850 postawiono młyn parowy, w roku 1866 cegielnię, zaś w roku 1868 cukrownię. Dalszy rozwój przemysłu zapewniło otwarcie w roku 1870 trasy kolejowej z Pragi do Czeskich Budziejowic. W roku 1866 wieś zyskała prawo urządzania cotygodniowych targów i stała się osadą (szczególna forma zawieszona pomiędzy wsią a miastem, w języku czeskim zapisywana jako městys. W królestwie Polskim mianem osady określano miasteczka, które w latach 1869 - 1870 utraciły prawa miejskie. Określenie to bywa używane również współcześnie, np. do momentu odzyskania praw miejskich w roku 2014 mianem osady określał się Zaklików). W roku 1913 Uhříněves stała się już pełnoprawnym miastem. Z tego czasu pochodzi godło, używane do dziś jako znak rozpoznawczy 22 dzielnicy Pragi, którą Uhříněves stała się w 1974 roku. 


Wnętrze dawnej warzelni, z widocznymi naczyniami: kotłem warzelnym na pierwszym planie i kadzią zacierną-filtracyjną w tylnej części pomieszczenia.

Jak niemal każde czeskie miasteczko, Uhříněves posiada głęboko udokumentowaną tradycję piwowarską. Pierwsza wzmianka o istnieniu browaru pochodzi z roku 1650, kiedy to zapisano piwowara Jana Hrabaně. Ten pierwszy, znany ze źródeł historycznych browar, usytuowany był wśród zabudowań gospodarczych pod zamkiem, zaś piwnice sięgały starego cmentarza przy kościele. W dziejach browaru wskazuje się kilka przełomowych dat, wśród nich rok 1705, kiedy to zakład został najprawdopodobniej przeniesiony na współczesne miejsce. 


Kocioł warzelny w omurowaniu, wraz galeryjką umożliwiającą dostęp do wnętrza kotła.

W roku 1863 browar został wydzielony z całości majątku i stał się wyłączną własnością księcia Jana z Lichtensteinu. Ważnym momentem w dziejach browaru jest rok 1877, kiedy to podnajemncami obiektu zostali małżonkowie Alois i Barbara Tichý. Roczny czynsz określono na kwotę 4600 ówczesnych złotych. Z zachowanych dokumentów wynika, że z pojedynczej warki uzyskiwano około 64 hektolitrów piwa. Browar już wówczas wyposażony był w maszynę parową. Prowadzenie zakładu okazało się intratnym interesem, bowiem już w roku 1884 Alois Tichý wykupił go za kwotę 36200 złotych. Niebawem przystąpił do szeroko zakrojonych inwestycji. W roku 1892 ukończona została słodownia, w cztery lata później piwnica lodowa, a po kolejnych czterech latach maszynownia, w której pomieszczono nowo zakupioną maszynę parową. W roku 1904 zabudowania browaru zelektryfikowano. Zbudowano też nową drogę od kościoła, bramę wjazdową i willę właścicieli. Właściwie wszystkie wymienione inwestycje przetrwały do dziś. 


Kocioł warzelny, widok od strony kadzi zacierno-filtracyjnej. Widać zachowane elementy napędu mieszadeł.

W roku 1905 prowadzenie browaru przejął syn dotychczasowego właściciela, Alois młodszy. Roczna produkcja przekraczała wówczas znacząco 20000 hektolitrów. Piwo sprzedawano w okolicznych gospodach, część produkcji trafiała zarówno do Pragi, jak i do okolicznych wsi i miasteczek. Okres pierwszej wojny światowej przyniósł, jak wszystkim browarom, załamanie produkcji, limitowanej dostawami surowców (jęczmień, chmiel), jak i wymogami odnośnie asortymentu i mocy produkowanego piwa. Był to również okres tragiczny dla właścicieli browaru. W krótkim czasie zmarli Alois Tichý starszy i jego syn Alois Tichý młodszy. Browar trafił w ręce Jaroslava, drugiego z synów Aloisa starszego. Po zakończeniu wojny zwiększył on znacząco produkcję, dokonał też szeregu inwestycji. Za jego czasów rozbudowana została m.in. słodownia, produkująca około 50-60 wagonów słodu rocznie, z czego 40 wagonów sprzedawano innym browarom, resztę zatrzymując na własne potrzeby. Piwo leżakowano w ośmiu piwnicach, przez cały rok ochładzanych lodem pozyskiwanym ze stawu Vodice, który to lód przechowywano wówczas już w czterech piwnicach lodowych. Część lodu trafiało do gospód, by piwo podawane w okresie letnich upałów miało właściwą temperaturę. Znamy ówczesne gatunki, produkowane w uhříněveskim browarze. Były to: dziesięciostopniowy Granat, dwunastostopniowy leżak oraz porter. Produkcję uzupełniły wody sodowe, oranżady i lemoniady. 


Elementy konstrukcyjne kotła warzelnego, z kominem i elementami napędu mieszadeł.

W roku 1928 współwłaścicielem browaru został Eduard Zeman, pracujący wcześniej jako piwowar w browarze w Pardubicach. Od tego momentu nazwa firmy brzmiała: Tichý i Zeman, browar i słodownia Uhříněves. Do produkcji wszedł czternastostopniowy porter, zaś wszystkie piwa z tego browaru cieszyły się najwyższą jakością. W browarze i słodowni pracowało 26 robotników, zatrudniano również dwie osoby w kancelarii. Okres II wojny światowej po raz kolejny przyniósł załamanie produkcji i przymusowe rekwizycje. Pod koniec wojny zmarł Jaroslav Tichý, przypadkowo zraniony przy wysyłce koni, zarekwirowanych przez  wojsko. Jego miejsce zajął syn, również Jaroslav, prowadzący w Uhříněves dobrze prosperującą kancelarię adwokacką. Pomimo opisanych perturbacji produkcję zdołano utrzymać przez cały okres wojny, jak i po roku 1945. Po przejęciu władzy przez komunistów w lutym 1948 roku los browaru był w zasadzie przesądzony. Został on znacjonalizowany, a następnie zamknięty w początkach roku 1949. Obiekty po unieruchomionym browarze przekazano spółdzielni Sanitas, która użytkowała je jako składy.  Postanowiono jednak (może za sprawą dawnych pracowników browaru?) pozostawić nienaruszone pomieszczenie dawnej warzelni. 


Kadź zacierno-filtracyjna, wraz z elementami podestu (galeryjki obiegającej urządzenie).

Gdy w roku 1989 majątek wrócił w ręce spadkobierców dawnych właścicieli, urządzenia warzelni nadal tam stały. I stoją do dziś, ciesząc oko miłośników historii i piwowarstwa. Na razie są niedostępne dla zwiedzających, ale to ma się wkrótce zmienić. Zachowały się dwa naczynia, mianowicie kadź zacierno-filtracyjna oraz żelazny kocioł warzelny, dostarczone przez renomowaną praską firmę Novak & Jahn. Wybicie warzelni wynosiło 108 hektolitrów. Widoczne jest jeszcze miejsce po piecu, zresztą komin wciąż góruje nad okolicą. Układ urządzeń wskazuje, że powstały one jeszcze pod koniec XIX wieku, choć modernizowano je i przebudowywano w okresie późniejszym. Tabliczka na kotle warzelnym pokazuje, że ostatnia taka akcja miała miejsce w roku 1941. Gdyby nie uszkodzenie dachu i wynikłe stąd szkody, staruszkę dałoby się z pewnością uruchomić....




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz