niedziela, 4 grudnia 2016

ŽATECKA ŚWIĄTYNIA CHMIELU I PIWA 



Žatec jest urokliwym miasteczkiem, położonym w północno-zachodnich Czechach nad rzeką Ohrzą, słynącym z upraw chmielu. Dominującym elementem krajobrazu w wioskach otaczających miasteczko są chmielniki a także towarzysząca im infrastruktura techniczna - suszarnie i magazyny. Tradycja upraw chmielu w tym rejonie sięga średniowiecza. Nie bez podstaw uważa się Žatec za chmielarską stolicę Europy. Trudno wyobrazić sobie tradycyjne, czeskie piwo, które nie byłoby chmielone žateckim chmielem.



Jeden z wielu chmielników w okolicach Žatca.

Zresztą nie tylko w czeskich piwach znajdziemy žatecki chmiel. Jest on znanym czeskim towarem eksportowym  - jak się oblicza, w XX wieku trafił do ponad 70 krajów świata (w tym oczywiście również do Polski). Gdzie chmiel tam i piwo. Tradycja žateckiego piwowarstwa jest równie stara jak tutejsze uprawy chmielu. Prawo warzeczne (przywilej warzenia piwa) udzielone mieszczanom sięga w Žatcu 1261 roku. Źródła wspominają takie gatunki jęczmiennego piwa jak samec i kozel. Piwo trafiało nie tylko na lokalny rynek. Z uwagi na swą znakomitą jakość było pożądanym uzupełnieniem szlacheckiego, a nawet królewskiego stołu. W XVII wieku piwo warzono we wspólnym, mieszczańskim browarze. Po pożarze miasta i spaleniu się browaru szybko podjęto decyzję o budowie nowego. Kamień węgielny pod budowę nowoczesnego, przemysłowego browaru, położono 20 czerwca 1798 roku i już w dwa lata później uwarzono pierwsze warki piwa. W 1801 roku produkcja osiągnęła poziom 42 tysięcy hektolitrów. Jak na tamte czasy naprawdę sporo. Stający w centrum miasta browar powstał w miejscu zniszczonego zamku królewskiego, naprzeciw koszar. Zakład przetrwał do dziś. Wciąż warzy się tu tradycyjne czeskie piwo. 



Widok na browar w Žatcu. Do dziś produkuje się tu piwo tradycyjną metodą.
Oczywiście chmielone jest žateckim chmielem.

Sporą ciekawostką jest stara, miedziana warzelnia, do dziś funkcjonująca w browarze. Przed II wojną światową została ona rozebrana na części i ukryta. W ten sposób uchroniono ją przed kontrybucją na cele wojenne. Po wojnie została na powrót zamontowana i uruchomiona. Dziś jest sercem žateckiego browaru. Warto nadmienić, że możliwe jest zwiedzenie browaru, połączone z degustacją. Wycieczkę należy uzgodnić z wyprzedzeniem, korzystając ze stron internetowych browaru. Znaleźć na nich można również swoisty dekalog, dziesięć zasad produkcji piwa w žateckim browarze. Dowiemy się z niego, że piwo produkowane jest jedynie ze słodu, žateckiego chmielu i wody. Słód pochodzi z czeskich, tradycyjnych słodowni zaś chmiel od lokalnych dostawców. Nad jakością chmielu czuwa Chmielarski Instytut, z siedzibą - rzecz jasna - w Žatcu. Piwo warzy się klasyczną, charakterystyczną dla Czech metodą dekokcyjną. Ważnym elementem jest czas. Fermentacja i leżakowanie trwają tyle, by powstało dobre, uczciwe piwo. 



Charakterystyczna wieża widokowa wpisuje się w  žatecki krajobraz, którego nieodłącznym elementem są kominy licznych suszarni chmielu.

W roku 2009 przystąpiono do realizacji szeroko zakrojonego projektu, mającego na celu turystyczną aktywizację rejonu. Projekt znany jest pod nazwą Chrám chmele a piva Žatci, co przetłumaczyć można jako Žatecka Świątynia Chmielu i Piwa. Z chmielem na pierwszym miejscu, oczywiście. Rewitalizacji poddana została zaniedbana część miasta, w szczególności opuszczone już składy i suszarnie chmielu. Ceglane kominy, górujące nad miastem, są zresztą charakterystyczną cechą jego panoramy. Do tego elementu nawiązuje Chmelový maják (latarnia chmielu), wieża widokowa, której zwieńczenie nawiązuje do tyczek stosowanych w chmielnikach. Będąc na szczycie możemy podziwiać panoramę miasta, zaś znajdujące się tam lunety nakierowane są na najważniejsza dla miasta obiekty, w tym składy i suszarnie chmielu oraz nieodległe chmielniki. Atrakcją jest unikalna projekcja 3D. Warto w tym miejscu wspomnieć, że rozmieszczone w centrum miasta suszarnie i magazyny chmielu kandydują do wpisu na listę UNESCO. Trzymamy kciuki!


Jeden z elementów wystroju muzeum chmielarskiego. 
Największą atrakcją jest labirynt, uformowany z balatów z chmielem.

Bezpośrednio z wieży, przez specjalną kładkę, możemy przejść do pomieszczeń muzeum chmielarskiego, usytuowanego - a jakże - w starym składzie tego surowca. Zapoznamy się tu z historią chmielarstwa, tradycjami uprawy, handlu i tradycyjnymi obrzędami związanymi z corocznymi zbiorami chmielu. Niewątpliwie największą atrakcją jest labirynt, ustawiony z balotów chmielu. Od strony ulicy, nad wejściem usytuowany jest Chmelový orloj (chmielowy zegar), z alegorycznymi przedstawieniami tradycyjnych zajęć mieszkańców Žatca. W przymuzealnym sklepiku nabyć można liczne pamiątki, naprzeciwko zaś funkcjonuje specjalistyczny sklep, którego półki uginają się pod ciężarem piw nie tylko z Czech, ale i z całego świata. Warunkiem przyjęcia piwa do sprzedaży jest, aby powstało ono z użyciem žateckiego chmielu. Warto zaopatrzyć się w piwa powstające w małych, i  w tych niewielkich browarach, rozsianych po całej Republice Czeskiej. 


Chmelový orloj (chmielowy zegar), nawiązujący do zegara na praskim rynku, z alegorycznymi przedstawieniami tradycyjnych zajęć mieszkańców Žatca.

Ważną częścią całego kompeksu jest Restaurace a minipivovar U Orloje. Oczywiście podają tu piwo uwarzone na miejscu, we własnym browarze. Urządzenia dostarczyła renomowana czeska firma Pacovské Strojírny. Na dziedzińcu wita nas nieco zmęczony życiem bywalec, z wielkim dzbanem piwa. W lecie zasiąść można w sympatycznym ogródku, ocienionym koronami drzew. W karcie tradycyjna, czeska kuchnia. Warto zwrócić uwagę na dzienne menu. Za około 100 koron otrzymamy solidny, dwudaniowy posiłek.


"Gościu, siądź pod mym liściem, a odpocznij sobie! Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie".

Centralnym elementem wystroju restauracji jest miedziana warzelnia o wybiciu 5 hektolitrów. Króluje tu pan František Procházka, piwowar z wieloletnim doświadczeniem, gorący orędownik czeskiej tradycji piwowarskiej. O tak modne ostatnio piwa typu ale lepiej tu nie pytać - pan Prochazka nie traktuje tych napitków jak piwo, co najwyżej jako niegroźne dziwactwo. Tu pije się czeskiego leżaka, zaś zapach warzonego piwa unosi się po lokalu. Piwowar celowo uchyla właz do kotła. Przecież ludzie muszą wiedzieć, że piwo które piją pochodzi właśnie stąd. Wtedy chętnie wrócą - tłumaczy. I rzeczywiście wracają, gdyż tak dobrego piwa poza Žatcem nie znajdziemy. Zresztą gdzie mielibyśmy go szukać, jak właśnie nie tu? Wypada spróbować tutejszych piw, warzonych według wszelkich najlepszych piwowarskich zasad . Piwo jest niefiltrowane i niepasteryzowane. Na początek světlý Žatecký samec 11°, piwo z wyraźnie wyczuwalną, przyjemną goryczką. Znakomicie zbalansowane, podawane z nienaganną, wolno opadającą pianą. Nieco mocniejszy Chmelový ležák 12° charakteryzuje się ciemniejszą barwą, bardziej wytrawnym i wyrazistym smakiem. W stałej ofercie jest również Chrámové tmavé 11°, znakomite do gęsiny, podawanej tu tradycyjnie na świętego Marcina.


Warzelnia wykończona miedzianą osłoną o wybiciu 5,5 hl, wyprodukowana przez Pacovské Strojírny.

Gdyby udało nam się zerknąć na zaplecze browaru, zobaczylibyśmy nowoczesne wyposażenie, na które składają się wykonane ze stali szlachetnej tanki fermentacyjne, tanki leżakowe i tanki wyszynkowe. Wszędzie wzorowy porządek. Pomimo niewielkiej przestrzeni, udaje się tu uwarzyć około 1500 hektolitrów rocznie. W sam raz na potrzeby własnej restauracji.


Wnętrze žateckiego browaru U Orloje. Po lewej stronie widoczne tanki leżakowe, po prawej tanki wyszynkowe.

Na koniec warto wspomnieć o jeszcze jednej pamiątce, związanej z produkcją piwowarską. Nieopodal restauracji i browaru U Orloje, na ulicy T.G. Masaryka, znajduje się stara słodownia. Sam budynek pochodzi zasadniczo z XIX wieku, jednak w parterze zachowały się relikty ze starszej, jeszcze renesansowej fazy. Jeszcze do niedawna sądzono, że obiekt związany jest ze średniowiecznym szpitalem i kaplicą Bożego Ciała, które zostały wystawione dzięki fundacji zapisanej w testamencie Otlina Pelissnera. Badania przeprowadzone w związku z remontem budynku pokazały jego prawdziwą genezę. Podczas badań archeologicznych odkryto relikty pieca do suszenia słodu, o typowej dla doby renesansu konstrukcji. W podwórzu znajdowała się studnia. Około roku 1779 słodownia przekształcona została na spichlerz, następnie trafiła w ręce prywatnych właścicieli, którzy kilkakrotnie przebudowali obiekt. We wnętrzu obejrzeć można odkryte przez archeologów relikty,wraz z małą wystawą, ilustrującą zarówno dzieje obiektu, jak i słodownictwa w Žatcu. Budynek włączony został w projekt turystycznej rewitalizacji miasta. Umieszczono w nim galerię i niewielkie kino, w którym obejrzeć można fragmenty filmów, kręconych w scenerii žateckiej starówki. A tych było całkiem sporo, bowiem plenery są tu niebanalne, a do tego dojazd z czeskiej fabryki snów, czyli Barrandova, znakomity. Nie brak i polskich akcentów. Mało kto wie, że ujęcia do swych filmów kręcili tu m.in. Roman Polański i Andzrej Wajda. 


Stara, renesansowa słodownia w Žatcu. Wewnątrz obejrzymy relikty pieca słodowniczego i ciekawą wystawę archeologiczną.

Chmiel obecny jest w mieście wszędzie: w nazwach restauracji, muzeów, pubów. Nieopodal rynku zasadzono niewielki chmielnik. Oczywiście w jego cieniu można napić się piwa. Nawet gdy zerkniemy pod nogi, zauważymy pokrywy studzienek kanalizacyjnych z napisem: Žatec – město chmele.


Studzienka kanalizacyjna z napisem: Žatec – město chmele.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz