sobota, 7 grudnia 2019

BROWARY ZIEM ZACHODNICH PO 1945 ROKU, cz. II

Browar w Zatoniu (Letnica - omyłkowo, dawn. Günthersdorf)





W roku 1945 dwa zielonogórskie browary wraz niewielkim zakładem położonym we wsi Günthersdorf złączono w jedno przedsiębiorstwo. 6 sierpnia tegoż roku dokonano nominacji na stanowisko dyrektora owych zakładów: Na podstawie pełnomocnictw Ministerstwa Aprowizacji i Handlu, Departament Przemysłu Spożywczego z dnia 26 maja 1945 (..) mianuję ob. Bronisława Borowczyka (..) Dyrektorem Naczelnym Zjednoczonych Państwowych Browarów nr 1 i 2 w Zielonej Górze /Bergschlossbrauerei u. Malzfabrik A.G. Grünberg - dawniej/, /Karol Gebrauer Brauerei/ i browar Güntersdorf obok Zielonej Góry, dawniej Paul Brüssel.
Browar w miejscowości Günthersdorf założył Wilhelm Brüssel. Stało się tak w roku 1875. Był to zakład niewielki, produkujący piwo głównie na potrzeby własnej gospody. Po śmierci Wilhelma zakład przejęli jego synowie, zaś w roku 1945 jako właściciel figurował już tylko Paul Brüssel. Wśród nielicznych pamiątek po tym browarze wymienić można pojedyncze etykiety i podstawki.
O dzierżawę browaru Zamkowego w Zielonej Górze wystąpił we wrześniu 1945 Bronisław Borowczyk, jednak Tymczasowy Zarząd Państwowy, oddz. wojewódzki w Poznaniu, kategorycznie się temu sprzeciwił. Browary znalazły się bowiem na liście przedsiębiorstw kluczowych z punktu widzenia interesów Państwa. Zarząd nad browarami poniemieckimi przekazano Zrzeszeniu Centralnemu ZPPS. Nie wykluczało to wówczas możliwości wystąpienia o dzierżawę zakładu, określonego jako mało istotny z punktu produkcyjnego i ekonomicznego. W listopadzie 1945 roku Zarząd Powiatowy Związku Samopomocy Chłopskiej w Zielonej Górze wystąpił o wydzierżawienie - na rzecz Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska" w Świdnicy małego zakładu w Letnicy.
W tym miejscu należy wyjaśnić pewną wątpliwość, związaną z nazwą miejscowości. Otóż wspomniany wniosek skierowany został bezpośrednio do  Ministerstwa Aprowizacji i Handlu, to zaś zwróciło się bezpośrednio do ZPPS regionu pomorskiego z prośbą o przedstawienie danych na temat zdolności produkcyjnych, stanu zniszczenia, stanu prawnego nieruchomości i dalszych sugestii odnośnie obiektu. Zapytano - co oczywiste - o browar w Letnicy, gdyż tylko ta nazwa była ministerstwu znana. W zwrotnym piśmie ZPPS odpowiedziało: Miejscowości Letnica w naszym rejonie nie znamy, jednakowoż przypuszczamy, że dotyczy to miejscowości Güntersdorf  koło Zielonej Góry. Faktem jest, że browar taki kilkanaście kilkanaście kilometrów od Zielonej Góry [..] się znajduje i niewątpliwie o tenże browar chodzi. Doszło więc do klasycznego pomylenia miejscowości. Güntersdorf to oczywiście nie Letnica, bowiem miejscowość ta leży nieco na zachód od Świdnicy, podczas gdy Zatonie położone jest kilkanaście kilometrów w kierunku zachodnim. Można byłoby przejść nad tym do porządku dziennego, gdyby nie fakt, że w Letnicy (niem. Lättnitz) również funkcjonował niewielki browar, a w zasadzie niewielki kompleks przemysłowy, składający się z gorzelni, browaru, hurtowego składu win i gospody. Działał on on pod firmą Heindrich Riedel, zaś przed wybuchem wojny właścicielem był Paul Riedel. 


Gorzelnia, browar, hurtowy skład win na pocztówce z przełomu XIX i XX wieku. Źródło: https://polska-org.pl/737259,foto.html?idEntity=5819981

Bez odpowiedzi pozostaje zatem pytanie - o przejęcie którego obiektu wystąpił Zarząd Powiatowy Związku Samopomocy Chłopskiej w Zielonej Górze? Bezsporne jest, że cała dalsza korespondencja dotyczy browaru w Güntersdorf (choć nazwa Zatonie nie pada), zaś w ślad za pismem ZSCh nazywany on jest (błędnie) browarem w Letnicy. Dziwi z kolei nieznajomość obiektu w Letnicy ze strony ZPPS - czyżby był już wtedy zniszczony lub rozszabrowany? Faktem jest, że nazwa Letnica pojawia się w dokumentach ZPPS (co by nie powiedzieć - dość dokładnych) jedynie w kontekście browaru w Güntersdorf .
W dalszej części wspomnianej odpowiedzi ZPPS czytamy m.in.: Jest to obiekt podobny trochę do stajni, trochę do browaru i nie nadaje się w ogólności do przemysłowego uruchomienia. W związku z tym poleciliśmy nawet urządzenie wymontować i zabrać do browaru w Zielonej Górze. (..). Zaznaczamy zarazem, że frontowy budynek mieszkalny wraz z restauracją został zajęty przez repatrianta, a browar znajduje się w małym budynku gospodarczym i nie przedstawia żadnej wartości pod względem gospodarczym, browar bowiem w Zielonej Górze jest w możności należycie zaopatrzyć w piwo całą Ziemię Lubuską, tym bardziej, że w przyszłości będzie również uruchomiony większy browar w Gubinie, a browarek przedmiotowy nadaje się jedynie do niszczenia surowca. Ministerstwo podtrzymało otrzymaną opinię, zauważając przy tym, że ze strony przeciwnej - Samopomocy Chłopskiej w Zielonej Górze nie wysunięto argumentów dla których nasza linja gospodarcza miałaby uledz zmianie, odnośnie przedmiotowego obiektu. W związku z tym postanowieniem urządzenia bezzwłocznie zdemontowano i przewieziono do browaru w Zielonej Górze.
Szczęśliwym trafem budynki dawnego browaru w Zatoniu przetrwały do dziś. Uwagę przykuwa wyniosły komin pofabryczny, na którym swoje gniazdo założyła rodzina bocianów. Kształt budynków, jednoznacznie kojarzonych z dawnym browarem, budzi nieufność w kontekście sformułowania o podobieństwie do stajni. Stajnia z kominem? (a nawet dwoma) - koń by się uśmiał. Mnie ta historia nie nastraja bynajmniej do śmiechu.
Opracowano na podstawie:
Archiwum Państwowe w Bydgoszczy, zespół: Zjednoczenie Przemysłu Piwowarsko-Słodowniczego w Bydgoszczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz