środa, 25 czerwca 2025

 

EKSPOZYCJA BROWARNICZA W MUZEUM ZIEMI LEŻAJSKIEJ

Śladami tradycji piwowarskich Leżajska i okolic





Leżajsk jest urokliwym miasteczkiem, położonym w północnej części województwa podkarpackiego. Leży w dolinie Sanu, na skraju puszczy sandomierskiej. Historycznie należał do ziemi przemyskiej. W centrum miasteczka znajdują się zabudowania Dworu Starościńskiego,  w których od 2008 roku mieści się Muzeum Ziemi Leżajskiej. Wielu osobom Leżajsk kojarzy się z piwem - z uwagi na funkcjonujący to od 1978 roku browar, dziś już niestety nieczynny. Leżajsk to rzecz jasna nie tylko browar. Znajdziemy tu wiele ciekawych miejsc, by wymienić zespół klasztorny oo. bernardynów (ze słynnymi organami), ratusz z charakterystyczną wieża obronną, kościół parafialny czy zabytki kultury żydowskiej. Okolice Leżajska to fantastyczne miejsce do wypoczynku, wśród unikalnej przyrody doliny Sanu i rozległych lasów, będące rajem dla grzybiarzy. Warto tu przyjechać - i zatrzymać się na dłużej. Ziemia leżajska posiada bogate tradycje piwowarskie - z którymi warto zapoznać się, przebywając w tym pięknym miejscu.
 
Widok na boczną oficynę Dworu Starościńskiego, w której mieści się ekspozycja piwowarska. 
 
 Tradycje piwowarskie Leżajska tradycyjnie datuje się od 1525 roku, kiedy to król Zygmunt I Stary wydał przywilej o prawie warzenia piwa w mieście oraz zabronił szynkować piwo i inne trunki w odległości mniejszej niż mila od granic miasta. Był to typowy w swej treści dokument, którego ideą było zagwarantowanie dochodów z produkcji piwowarskiej mieszczanom. Teren w promieniu jednej mili od miasta był wyłączną strefą ekonomiczną jego mieszkańców – nie chodziło bynajmniej o to, by nie szynkować tam piwa i innych trunków a o to, by sprzedawano tam wyłącznie wyroby pochodzące z miasta. Zachowały się informacje o browarze starościńskim, który znajdował się na terenie obecnego kompleksu Dworu Starościńskiego – siedziby muzeum. Inny browar funkcjonował przy klasztorze OO. Bernardynów. Jako ciekawostką można podać, że Tomasz Michałek, któremu końcem XVI wieki objawiła się Matka Boża, był lokalnym piwowarem. Jak i w innych miastach, browarnictwo miejskie było dobrze rozwinięte. Browar miejski, którego dzierżawcą na przełomie XIX i XX wieku był Feiwel Stolbach, spłonął w wielkim pożarze miasta w 1906 roku. Był on ulokowany nieopodal Rynku przy dzisiejszej ul. Mickiewicza. Rolę lokalnego dostawcy przejął browar w Łańcucie, należący do hrabiów Potockich. Od 1 stycznia 1911 roku (data ostatecznego zniesienia propinacji w Galicji) mocną pozycję uzyskał browar okocimski, którego przedstawicielami byli Chaja Holländer i Kalman Wolf Stolbach (niewątpliwie związany  rodziną dzierżawców spalonego browaru miejskiego). Burzliwe czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego spowodowały, że zastępcy okocimscy popadli w poważne tarapaty finansowe. Umowę z nimi rozwiązano i przez pewien czas browar w Okocimiu nie miał w mieście swojego przedstawiciela. Nowymi reprezentantami zostali Chaskel i Leib Potascherowie. Umowę z nimi podpisano 22 lutego 1938 roku. W realności przy ul. Mickiewicza 19 nowi zastępcy prowadzili hotel z restauracją.
 
 
Fragment wystawy głównej. Uwagę zwraca oznaczenie sklepu tytoniowego.

W tym miejscu warto pokrótce przypomnieć dzieje browarów położonych w województwie rzeszowskim (w przybliżeniu chodzi tu o zachodnią części dawnego województwa lwowskiego), po wycofaniu się okupanta niemieckiego (nie mówimy tu o zakończeniu wojny, gdyż ta wciąż jeszcze trwała). Historia ta zaczyna się latem 1944 roku. Położone we wschodnim pasie browary należały do grupy najszybciej uruchomionych na terenie Polski - oczywiście w powojennych granicach. Było to warunkowane przesuwającą się linią frontu. W czasie gdy wciąż toczyły się krwawe walki, w browarach przyszłego województwa rzeszowskiego już warzono piwo. Mówimy tu o ośmiu zakładach - jeszcze w sierpniu 1944 roku produkcję wznowiono w Przemyślu, Strzyżowie i Węgierce, niewiele później w Łańcucie, zaś we wrześniu w Tarnobrzegu. W grudniu działalność rozpoczął browar w Zarszynie, a w browarze w Zaczerniu pierwsze warki ugotowano w lutym 1945 roku (tu przygotowanie browaru do ruchu trwało dłużej, z uwagi na zniszczenia wojenne). Najpóźniej uruchomiony został zakład w Dzikowie Starym - nastąpiło to dopiero w kwietniu lub maju 1945 roku. Przed wojną wszystkie te browary należały do prywatnych właścicieli. Nowe warunki polityczne zmieniły ten stan rzeczy, jednak błędnym założeniem byłoby twierdzenie, że niezwłocznie po zakończeniu działań wojennych zostały one upaństwowione. W rzeczywistości był to proces skomplikowany i rozłożony w czasie. Co więcej, większość zakładów uruchamiano w tym czasie w sposób spontaniczny i dopiero wraz z upływem czasu nadawano tym procesom właściwe ramy organizacyjne. Dobrym przykładem może być browar w Przemyślu, uruchomiony samorzutnie pod kierunkiem jednego z pracowników technicznych w połowie sierpnia 1944 roku, po opuszczeniu go przez oddziały wojsk sowieckich. Dopiero w połowie listopada browar został formalnie przejęty przez Starostwo Powiatowe, które mianowało swojego zarządcę. Podobne procesy miały miejsce w Łańcucie, Zaczerniu oraz Zarszynie. W tym ostatnim doszło nawet do chwilowego konfliktu kompetencyjnego pomiędzy Starostwem Powiatowym a Urzędem Wojewódzkim. 
 
 
Tablica przed wejściem na wystawę browarniczą.

Najogólniej możemy mówić o dwóch kierunkach przemian własnościowych. Browary związane z działalnością majątków ziemskich podlegających pod parcelację trafiały jako części tzw. resztówek pod zarząd Państwowego Funduszu Ziemi, zarządzanego przez Ministra Rolnictwa i Reform Rolnych. Taką ścieżką przeszły browary w Strzyżowie, Węgierce, Zaczerniu i Tarnobrzegu. Z czasem przekazano je pod zarząd sektora spółdzielczego (z wyjątkiem zakładu w Tarnobrzegu, który wraz z browarami w Okocimiu, Żywcu i Ciechomicach przekazano w administrację Ministerstwu Aprowizacji i Handlu). Pozostałe, jako wydzielone z obrębu majątków ziemskich (Łańcut) lub stanowiące mienie pożydowskie (Dzików Stary, Przemyśl, Zarszyn) znalazły się pod Tymczasowym Zarządem Państwowym (TZP). W wyniku wyroku sądowego jeden z browarów – w Dzikowie Starym – oddano w ręce spadkobierców przedwojennych właścicieli. Ci wydzierżawili i do końca swego istnienia (czyli do lipca 1950 roku) browar funkcjonował jako zakład prywatny. Jeszcze w 1945 roku TZP dopuszczał dzierżawę niektórych zakładów - takie rozwiązanie przyjęto wobec browaru w PrzemyśluBrowary w Strzyżowie, Węgierce, Zaczerniu, Tarnobrzegu i Łańcucie przeszły na własność Państwa na zasadzie postanowień dekretu PKWN O przeprowadzeniu reformy Rolnej.  Wraz  z powołaniem Wojewódzkiej Komisji ds. Upaństwowienia Przedsiębiorstw przystąpiono do nacjonalizacji pozostałych zakładów. Jak wspomniano, browar w Dzikowie Starym został zamknięty jako zakład prywatny, w związku z czym nie przeprowadzono wobec niego oficjalnej procedury upaństwowienia. W przypadku browarów w Przemyślu i Zarszynie toczyły się procesy reprywatyzacyjne, wytoczone przez spadkobierców przedwojennych właścicieli. Po formalnym upaństwowieniu tych zakładów miały one już niemal symboliczny wymiar, ograniczony do możliwości uzyskania niewiele wartego odszkodowania.
 
 
Salka "kinowa" - widzowie siedzą na stołkach zrobionych z kegów.

W 1945 roku struktura własnościowa browarów na terenie województwa rzeszowskiego była dość skomplikowana. Cztery zakłady znalazły się pod zarządem sektora spółdzielczego, dwa pozostawały w zarządzie państwowym i zostały przejęte przez Zjednoczenie Przemysłu Piwowarsko-Słodowniczego, jeden wydzierżawiono osobie prywatnej, zaś jeden pozostał w rękach prywatnych. Sytuacja zmieniła się diametralnie w 1948 roku, kiedy to rozpoczął się proces przejmowania browarów spółdzielczych przez Zjednoczenie (proces ten zakończono około połowy 1950 roku). Wraz z wejściem w życie postanowień dekretu z 26 października 1950 roku O przedsiębiorstwach państwowych rozpoczął się szybki proces tworzenia nowych struktur organizacyjnych.1 grudnia tego roku utworzono Łańcuckie Zakłady Piwowarsko-Słodownicze (ZP-S), które przejęły browary w Strzyżowie, Zaczerniu, Zarszynie i Przemyślu. Na bazie browaru w Tarnobrzegu utworzono Tarnobrzeskie ZP-S. Małe browary w Dzikowie Starym i Węgierce były już wówczas nieczynne. W kolejnych latach ramy organizacyjne przemysłu piwowarskiego kilkakrotnie ulegały niewielkim zmianom. Niektóre zakłady przekazano do tzw. Przemysłu Terenowego, by po kilku latach powrócić do rozwiązania zakładającego koncentrację większości browarów w ramach zjednoczenia branżowego. 
 
Fragment ekspozycji - do planszy dokomponowano elementy wyposażenia technicznego (na pierwszym planie kurek spustowy do brzeczki - cześć korytka obciekowego).
 
Gdy podejmowano decyzję o budowie nowego browaru w Leżajsku naturalnym krokiem było włączenie go w struktury Zakładów Piwowarskich (ZP) w Łańcucie. Obejmowały one browary w Łańcucie, Janowie Lubelski, Tarnobrzegu, Zaczerniu i Zarszynie. Nowy zakład dysponował mocami produkcyjnymi przewyższającymi wszystkie te browary łącznie, logicznym krokiem było więc przeniesienie dyrekcji ZP do Leżajska. Stało się tak od 1 stycznia 1978 roku (odpowiednie zarządzenia podpisano w Ministerstwie Przemysłu Spożywczego i Skupu oraz Zjednoczeniu Przemysłu Piwowarskiego jeszcze w listopadzie poprzedniego roku). W skład przedsiębiorstwa wszedł jeszcze Zakład Transportu Branżowego w Leżajsku. Pierwszą warkę uwarzono 2 stycznia 1978 roku i od tego czasu browar zasłynął z piwa znakomitej jakości. Takiego piwa nie pił nawet król, gul-gul-gul, Leżajski Full śpiewał zespół Wańka Wstańka. Utrwaliło to przekonanie, że Najlepsze piwo to Leżajski Full. Potwierdzam - piwo było przednie - przynajmniej do schyłku XX wieku. W 1992 roku browar wszedł w skład Zakładów Piwowarskich w Leżajsku, które jako jednoosobowa spółka Skarbu Państwa obejmowały również browar w Łańcucie, Janowie Lubelskim, Zaczerniu oraz wytwórnię pepsi-coli w Leżajsku. W 1997 roku zakłady zostały sprywatyzowane, by (po kilku zmianach właścicielskich) w 1999 roku trafić w ręce koncernu Heineken. W czerwcu 2023 roku browar został zamknięty. 
 
Mieszalnik latarkowy, umożliwiający równoczesne spuszczanie piwa z czterech tanków. Ten okaz pracował w browarze w Leżajsku. Obok (po prawej) korkownica. 

Ekspozycja piwowarska mieści się w jednej z odremontowanych oficyn bocznych dawnego Dworu Starościńskiego. Z daleka widoczne są miedziane kopuły kotłów piwowarskich oraz niewielki chmielnik. Wystawę zwiedza się z przewodnikiem. Program zwiedzania przewidziany jest na 40 minut, warto jednak zarezerwować sobie nieco więcej czasu. Wystawa składa się z czterech niewielkich sal, jest jednak ciekawie urządzona i ubarwiona dwoma filmami. Jeden poświęcony jest historii piwowarstwa, drugi jest swego rodzaju reklamówką browaru leżajskiego - od momentu zamknięcia tego zakładu film ma już wymiar historyczny - trudno bowiem chwalić się czymś, co już nie istnieje. Miłym elementem zwiedzania jest degustacja. Niestety, serwowane piwo pochodzi z browaru w Żywcu. Niezbyt chlubną tradycją koncernów piwowarskich (niektórzy nazywają ten zwyczaj bandyckim) jest kontynuacja warzenia uznanych marek związanych z zamykanymi browarami w innych zakładach danej grupy piwowarskiej (do dziś "żyją" takie marki jak wrocławski Piast czy też warszawskie "Królewskie"). Może warto byłoby rozważyć współpracę z lokalnym browarem rzemieślniczymi z okolicy - w Giedlarowej funkcjonuje Browar Wiejski Zakarczmie, w Łańcucie od 2015 roku warzą niezłe piwo. W chwili obecnej muzeum prezentuje tradycje regionu a nie jednego browaru, który - siłą rzeczy - przestał być głównym sponsorem ekspozycji.
 
Część kolekcjonerska. Znajdziemy tam wszystko poza... kapslami. Moją uwagę zwróciły tace, te najstarsze natychmiast przyciągają wzrok.
 
Filmy zostały przygotowane profesjonalnie i ogląda się je z przyjemnością. Przykrym błędem - który muszę wytknąć - jest użycie jednej z rycin z tzw. cyklu norymberskiego, przedstawiającej piwowara przy pracy. Bardzo często opisywany jest on jako mnich, choć mnichem bynajmniej nie jest. Mylący jest strój (fartuch i kapuza upodabniają go do mnicha), no i to określenie brat... Tyle, że chodzi o brata cechowego, a nie zakonnego. W filmie rycina użyta jest w kontekście opowieści o piwie klasztornym, niestety. Na ekspozycji można obejrzeć kilka urządzeń wykorzystywanych w browarze, np. filtr piwny czy dwa mieszacze latarkowe. Przywieziono je w większości z innych browarów należących do koncernu Heineken, zresztą - i jest to smutne - znalezienie takich okazów w Polsce byłoby bardzo trudne. Tym milsze było zaskoczenie, gdy zobaczyłem je na wystawie. Wyposażenie laboratoryjne też w większości pochodzi zza granicy (o ile pamiętam, z Holandii). Wypatrzyłem jednak refraktometr pochodzący z dawno nieczynnego browaru w Zaczerniu. Rozbudowany jest dział kolekcjonerski - większość okazów pochodzi z kolekcji p. Adama Dąbka, miejscowego kolekcjonera i pasjonata, a zarazem długoletniego pracownika browaru w Leżajsku. 
 
Maszyna parowa, dziś uruchamiana... elektrycznie. Oczywiście, takie urządzenie nigdy nie pracowało w Leżajsku, który rozpoczął produkcję w 1978 roku. Fajnie, że udało się je pozyskać i wyeksponować na wystawie.

 Zwiedzanie kończymy przy silniku parowym. 
Został on wyprodukowano w 1897 roku przez wiele lat był  źródłem energii w browarze Brunnle w miejscowości Lahr w Niemczech. Obecnie jest uruchamiany przez silnik elektryczny, co daje wyobrażenie o pracy tego urządzenia. Na koniec warto wspomnieć o niezwykle kompetentnym i miłym przewodniku, oprowadzającym gości po wystawie. Jego wiedza jest naprawdę duża i warto wypytywać go o różne historie. Jest szansa, by dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy!