BROWARY I SŁODOWNIE W SZESNASTOWIECZNYM KRAKOWIE, cz. III
Słodownia św. Ducha (Wunzamowska) - ul. Sienna 16
Główna siedziba Archiwum Narodowego w Krakowie przy ulicy Siennej 16 zajmuje południowo-wschodni narożnik staromiejskiego bloku zabudowy, w rejonie wschodniej granicy centrum miasta Wielkiej Lokacji (z roku 1257). Już około roku 1220 obszar bloku objęty był być może założeniem pierwszej krakowskiej gminy miejskiej (o ile taka istniała, ale to temat na zupełnie inną dyskusję), rozciągniętym na osi ul. Stolarska - Mały Rynek - ul. Szpitalna. Ów domniemany układ przestrzenny wszedł w obręb miasta Wielkiej Lokacji, zaś jego pierwotną wschodnią granicę wyznaczała zapewne dzisiejsza ul. św. Krzyża. Oznacza to, że blok zabudowy z posesją dzisiejszego Archiwum uformował się po roku 1257, a raczej około roku 1300, za rządów króla czeskiego Wacława II, gdy miejskie centrum otoczono murem, najpóźniej zaś około połowy XIV wieku.
Budynek Archiwum Narodowego w Krakowie przy ulicy Siennej 16.
Ukształtowanie się zabudowy w tej części miasta związane było z Gródkiem - niewielką, przedlokacyjną forteczką z ziemno–drewnianymi umocnieniami, od której jeszcze w średniowieczu nadano nazwę własną jej rejonowi. Obwód obronny wybudowany w czasach czeskiego króla Wacława II wchłonął Gródek, którego część, najpóźniej około połowy wieku XIV, zamieniono na nieregularny blok zabudowy. Stąd bierze się łukowaty przebieg odcinków ulic Mikołajskiej i św. Krzyża, opasujący dawną fosę Gródka. Do dnia dzisiejszego zachowała się część kamiennej bramy, wtopionej w gmach siedemnastowiecznego klasztoru Dominikanek. Wśród uczonych trwają spory co do genezy tego elementu. Stefan Świszczowski identyfikował ją jako bramę Rzeźniczą (1285-1305) zamykająca ówczesną ulicę Rzeźniczą – dziś zastępuje ją ul. Mikołajska o zmienionym we wschodniej części biegu. Bogusław Krasnowolski uznał tę budowlę za pierwotną bramę Mikołajską, niezrealizowaną do końca, wkrótce zastąpioną nową bramą o tejże nazwie, zbudowaną u wylotu nowego, wschodniego odcinka ulicy (stan zgodny z dzisiejszym). W obrębie Gródka stał dom wójta Alberta, wsławionego niechlubnie buntem mieszczan przeciwko księciu Władysławowi Łokietkowi. Po upadku rebelii Łokietek przejął Gródek, przekształcając go w forteczkę kontrolującą miasto. Niedługo potem u wylotu ulicy Siennej stanęła Brama Nowa, wzmiankowana w roku 1331. Musiała więc wówczas istnieć ulica (dzisiejszy południowy odcinek św. Krzyża), przy której usytuowano słodownię św. Ducha.
Jedna z tablic wystawy "od słodowni przy Nowej Bramie do Archiwum" wciąż stojąca na podwórzu Archiwum.
Dzisiejsze posesje przy ul. Siennej nr 16 i 14, wraz z posesją w ich tyle, stanowiły kiedyś jedną własność (o imponujących wymiarach: około 34 metry szerokości w pierzei Siennej i około 45 metrów głębokości). Jej podział nastąpił jeszcze przed połową XVI wieku. O słodowni znajdujemy zapiskę w regestrze dochodów miejskich Jana Heydeke z roku 1500: Aws dem melczhaws ym grunde hinder den altaristen, a do tego na marginesie dopisano: Melczhaws domini Hannus Schultis. Bez wątpienia mowa tu o słodowni, nazywanej następnie Wunzanowską, stojącą na posesji Sienna 16. Kolejna zapiska powstała w roku 1542 (braseatorium in Grunda retro domum altaristam). Następnie słodownia pojawia się w księgach podatkowych z lat 1544 – 1581. Opisywano ją jako słodownię in Grunda (pojęciem tym obejmowano południową część ulicy św. Krzyża, pomiędzy bramą Nową a ulicą Mikołajską). W roku 1544 odnotowany jest słodownik Augustyn płacący podatek miejski ex braseatorio Johannis Czech. W roku 1553 słodownia Czecha (ale Stanisława) występuje w zapiskach podatku stróżnego i rurnego, zaś działał w niej niejaki Josko, po nim zaś Szadek Piszczek. W roku 1554 kilkakrotnie wzmiankowana jest ta słodownia - braseatorium Stanislai Bohemi (co poświadcza, że rodzina słodowników najmująca obiekt pochodziła z Czech, zaś nazwisko było w istocie przydomkiem określającym miejsce pochodzenia). Niewątpliwie wyżej wymienieni nie byli jej właścicielami, lecz najemcami, bowiem słodownia należała w tym czasie do Erazma Wunzama, doktora praw, ławnika i lonera krakowskiego, zmarłego w roku 1555. Wdowa po nim, Magdalena z Brendlerów wykonując testament męża wpisała do ksiąg ławniczych zobowiązanie, iż po jej śmierci znajdującą się przy Nowej Bramie słodownię wraz z gruntem ma przejąć szpital Św. Ducha. Kamila Follprecht przypuszcza, że słodownię tę Erazm Wunzam przejął jako posag żony, toteż, gdy w testamencie (z roku 1552) zapisał szpitalowi św. Ducha dwie słodownie (przy ul. św. Jana i przy bramie Nowej) zapewnił żonie dożywotnie dochody z tej drugiej. Wspomniano o tym jeszcze w wieku XVIII: gdzie przed tym słodownia Wanzanowska z dawna nazwana i z osobnym placem za nią leżącym była, testamentem niegdy Magdaleny godnej pamięci Erazma Wanzana r. k. małżonki na on czas pozostałej wdowy w Urzędzie Radzieckim Krak. w piątek w wigilię ś. Tomasza r. 1555 opisanym i cesją urzędowną w aktach radzieckich krak. w czwartek przed świętem Świętych 3 Królów r. 1567 za sumę 2 tysięcy zło. pol. szpitalowi Ś. Ducha tu w Krakowie będącemu ustąpionego przez rezygnację w sądzie ławniczym zagajonym wyłożonym w środę po świętach Wielkanocnych tegoż roku 1567.
Rekonstrukcja zabudowy w rejonie narożników ulic Siennej i św. Krzyża około połowy XVI wieku. Kolorem czerwonym oznaczona został słodownia św. Ducha (opr. S. Dryja i S. Sławiński).
Murowana słodownia bez wątpienia istniała już w XV wieku i była jedną z najdłużej działających w mieście. W roku 1671 narożny dom i słodownię, na okres lat trzydziestu, wydzierżawił karczmarz Stanisław, a jego dzierżawa potwierdzona jest w zapiskach z lat 1671-1676 Dom i słodownia należące szpitalowi przeciwko Nowej bramie, którą zaarendował p. Stanisław Wójcik kaczmarz na trzydzieści lat po fl. 40 na rok. Coś poszło jednak nie tak, bowiem już w latach 1676 - 1688 dzierżawcą słodowni i domu był Kasper Mardoszowicz, z zawodu gorzelnik (przy słodowni wypalano niewątpliwie gorzałkę i to już pod koniec XVI wieku). W roku 1678 pisano o dochodzie z domu szpitalnego wedle słodowni szpitalnej przeciwko Nowej bramie. W roku 1691 odnotowano: dom, plac i słodownia Wandzanowska naprzeciwko Nowej bramie w mieście, z której słodowni powinien płacić p. Bogucki z małżonką swoją; to samo w roku 1694. W roku 1709 słodownię dzierżawiła (przez krótki czas) Anna Dąbrowska, a dom zamieszkiwali piekarz Gieltens i wdowa Druszkiewiczowa.
Podwórze Archiwum Narodowego w Krakowie. W tle, za studnią, kamienny mur, najbardziej widoczna pozostałość słodowni św. Ducha (obecnie ściana graniczna z posesją Sienna nr 14).
W latach 1709 - 1710 słodownia pozostawała w dzierżawie Franciszka Mrowickiego, zaś w latach 1711-1712 lokatorem domku (i dzierżawcą słodowni?) był gorzelnik Wojciech Sikorski. Zapewne w niedługi czas później funkcja słodowni wygasła, co potwierdza dokument z roku 1755: Widzieliśmy także na tym gruncie [Wunzamowskim] mury z kamienia murowane, gdzie przed tym słodownia była. Reliktami słodowni są dzisiaj: północny mur graniczny domu Sienna 14, przynajmniej do wysokości parteru i być może jego przedłużenie w piwnicach Archiwum, aż do pierzei ul. św. Krzyża, ponadto kamienny mur w zachodniej granicy dziedzińca Sienna nr 16 (z posesją nr 14). A więc całkiem niemało.
Ulica św. Krzyża (zwana niegdyś Grundą), po prawej stronie niezabudowana część (w lecie ogródek piwny).
O bogatej tradycji miejsca, w którym mieści się dziś Archiwum Narodowe, przypomniała wystawa zorganizowana w pierwszej połowie 2016 roku. Usytuowano ją na dziedzińcu Archiwum. Przed zimą wystawa (składająca się z kilku tablic) została zdemontowano. Pozostawiono wszakże jedną tablicę, syntetycznie ujmującą historię tego miejsca. Mała kto wie, że w godzina funkcjonowania Archiwum wstęp na podwórze jest wolny - wystarczy wejść wejściem głównym od strony ulicy Siennej i przez sień przejść na podwórze. Można zapoznać się z treścią tablicy a następnie przysiąść na ławeczce i zadumać się nad losami krakowskiego słodownictwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz