W OSIEKU RAZ JESZCZE. Nigdy tu już nie powrócę
Do Osieka wracałem wielokrotnie. Do dziś pamiętam pierwszą wizytę, podczas której miałem okazję zwiedzić budynki browaru i podziwiać pordzewiałe, ale znakomicie zachowane urządzenia, w tym unikalną tacę chłodniczą z początków XX wieku. Nigdy takiej wcześniej nie widziałem. Wokół poniewierały się dziesiątki dębowych klepek, żelaznych obręczy i tysiące zamknięć do butelek. Pamiętałem takie z dzieciństwa, z wytwórni oranżad, która mieściła się nieopodal mojego miejsca zamieszkania. Budynek browaru był opuszczony i mocno zdewastowany, jednak wciąż jakoś się trzymał. Zbudowano go solidnie, największym problemem był dach pokryty czerwoną dachówką, gdyż czas zrobił swoje i krokwie w kilku miejscach niebezpiecznie się wygięły. Najbardziej zaskoczyło mnie, że na dachówkach znajdował się napis "Osiek". Wówczas jeszcze niewiele wiedziałem o osieckim majątku rodziny Rudzińskich.
Słodownia przetrwała za to w o wiele lepszym stanie. Mieściła się w niej mieszalnia pasz (i mieści nadal), nad budynkiem góruje charakterystyczny komin z częściowo zachowaną wiatrownicą. W niezłym stanie pozostawał budynek dawnego browaru, zbudowany w roku 1848 przez Karola Larisza, już w czasach Rudzińskich przekształcony w warzelnię (fermentownię i leżakownię przeniesiono do nowo wzniesionego budynku pod lasem, o którym wspomniałem na samym początku). Początkiem działań było kilka zdjęć i krótkie szperanie w archiwum, potem zrodził się pomysł na artykuł w czasopiśmie Pivaria, po czym uświadomiłem sobie, że muszę napisać książkę. Nie przypuszczałem, że uda się odnaleźć tyle fantastycznych materiałów, związanych z historią tego miejsca. Krótko przed ostateczną redakcją maszynopisu postanowiłem jeszcze raz wybrać się do Osieka. Okazało się, że podjęto decyzję o wyburzeniu budynku browaru (tego, w którym mieściła się fermentownia i leżakownia). Zamiar nie powiódł się jednak do końca - solidnie zbudowane mury okazały się zbyt grube. Zrzucono więc dach (wraz z kominem i bocianim gniazdem) "sprytnie" utylizując gruz - wrzucono go po prostu do piwnic, wykuwając otwory w sklepieniach. Wszystko odbyło się zgodnie z prawem, stan budynku stanowić miał bowiem zagrożenie dla miejscowej ludności. Poszukiwania tacy chłodniczej i pozostałych elementów zaprowadziły mnie do skupu złomu. Tu ślad się urywał. Przepadł zabytek techniki, trudno drugi taki znaleźć w naszym kraju. Podobne urządzenie pracowało w browarze w Chojnowie, jednak po zamknięciu zakładu podzieliło los osieckiej tacy chłodniczej (jeśli ktoś chciałby zobaczyć takie urządzenie w oryginale, to polecam wycieczkę do browaru Uerige z Düsseldorfu).
Z całego kompleksu do dziś zachowała się jedynie słodownia. Po zakończeniu I wojny światowej budowa słodowni była to kluczową inwestycją w majątku Rudzińskich. Już w
lipcu 1922 roku zaczęto gromadzić materiały budowlane, choć dopiero w październiku złożono podanie o koncesję na budowę,
co wiązało się z otrzymaniem pod koniec września zamówionego projektu. Powstał on w Monachium i nawiązywał do klasycznych, dwu siatkowych budowli tego typu, powstających przy małych i średnich browarach. Proces namaczania ziarna jęczmiennego
przeprowadzano w żelaznych zbiornikach, zaś kiełkowanie odbywało się na
cementowych klepiskach. Organizację suszenia słodu regulowała specjalna
instrukcja, do przestrzegania której zobowiązani byli wszyscy pracownicy
słodowni. Pracę, w systemie ciągłym, liczono od godziny 6 rano, kiedy to
kończono jeden cykl zrzucając słód z dolnych lasów, rozpoczynając kolejny
poprzez załadowanie górnych lasów. Słód z pośredniego cyklu trafiał z lasów
górnych na dolne. Produkcję słodowniczą podejmowano późną jesienią.
Starano się ją zakończyć wczesną wiosną, przed nadejściem pierwszych upałów. Zapas słodu magazynowano w drewnianym silosie. Jesienią 1930 roku pożar strawił część słodowni. W
następnym roku nadbudowano jedno piętro, zmieniając równocześnie pokrycie z
dachówki na blachę. W takim kształcie budynek przetrwał do roku 1977,
kiedy to zamknięto browar, zaś słodownię zamieniono na mieszalnię pasz i
magazyn zboża. Szczęśliwie do dziś nic się nie zmieniło i budynek słodowni użytkowany jest przez Ośrodek Hodowli Zarodowej w Osieku.
Trudno w to uwierzyć, ale jeszcze do niedawna stały tu budynki browaru, zbudowane przez Karola Larisza w 1848 roku.
Fragment mapy folwarku, z oznaczonymi: słodownią, warzelnią (stan wkrótce po wyburzeniu) i piwnicami (fermentownia, leżakownia, obciąg, spedycja, bednarnia).
W przeddzień wigilii los sprawił, że przejeżdżałem nieopodal Osieka. Postanowiłem zerknąć, jak miewają się budynki browaru. Przywitał mnie komin słodowni, widoczny z daleka. Gdy jednak zaparkowałem samochód i udałem się znaną sobie ścieżką w kierunku zabudowań, oniemiałem. W miejscu dawnego browaru Larisza znajduje się obecnie łąka. Ani śladu zabudowań, nic. Wszytko zniknęło, tak po prostu, po stu sześćdziesięciu kilku latach. Trudno skomentować mi fakt wyburzenia budynku wzniesionego w 1848 roku (co na to konserwator zabytków? gdzie były odpowiednie służby?). Jak pamiętam, budynki nie były w złym stanie technicznym (obok browaru mieściła się gorzelnia), ich zarządcy raczej nie wiedzieli, jaką mógłby pełnić funkcję. Podobno wydzierżawiono je i ktoś założył tu pieczarkarnię, podobno później był tu warsztat. Dziś to bez znaczenia, bo budynków już nie ma.
Dawny browar wybudowany przez Karola Larisza w 1848 roku. W głębi budynek gorzelni. Stan z około 2005 roku.
Browar w majątku osieckim istniał od niepamiętnych czasów. Pierwsza obszerniejsza notka pochodzi z roku 1776, kiedy to na życzenie Walerii Branickiej sporządzono opis majątku, w którym wymienione zostały: 5 folwarków, 38
stawów rybnych, browar, gorzelnia, 3 karczmy, obszerna pasieka, kilka młynów,
papiernia, lasy i użytki rolne. Nadszarpnięty zębem czasu browar opisano
następująco: do browaru sień wjezdna do
której wrota podwójne (..). Z sieni drzwi do izby pisarskiej na zawiasach i
hakach żelaznych. W izbie powała i podłoga z tarcic, okna dwa podwójne taflowe,
piec kaflowy dobry, kominek kapiasty. Z tej izby drzwi do komory (..). W
komorze powała i podłoga z tarcic, okno jedno (..). Na podwórze wrota podwójne
(..). Do browaru drzwi na biegunach. W środku kotlina do warzenia piwa. Dalej
suszarnia w cegłę murowana z lasami do suszenia słodu. Do gorzelni drzwi (..).
Z gorzelni jest ozdownia (..). Tutaj ruszt ceglany, piec kaflowy. Wyszedłszy z
gorzelni są drzwi do piwnicy (..). Piwnica murowana, w niej okienka dwa małe
Nad piwnicą spichlerz browarniany (..). W podwórzu studnia cembrowana z
żurawiem, na którym wiadro drewniane okute. Cały ten browar gontami pobity. Obok browaru znajdowała się piekarnia, służąca za mieszkanie dla ludzi browarnianych,
chlewnia i wołownia, w której bydło
rogate na wywarach stoi (czyli skarmiane jest wysłodzinami z browaru). W
browarze zatrudnieni byli: piwowar, palacz, piwowarczyk, stróż i pastuch
browarniany.
Dawny browar Karola Larisza (z 1848 roku), po wybudowaniu piwnic fermentacyjno-leżakowych w latach 20-tych XX wieku przekształcony w warzelnię. Inwentaryzacja z lat dwudziestych XX wieku, stan po przebudowie (kolorem różowym oznaczono nowo dobudowaną część).
W roku 1848 Karol Larisz wybudował nowy browar. Choć do naszych czasów zachowało się niewiele dokumentów, w swojej książce wykazałem, że od tej daty liczyć należy dzieje browaru parowego w Osieku. Zarządzający wieloma zakładami przemysłowi Karol
Larisch doskonale znał zalety urządzeń napędzanych siłą maszyny parowej,
posiadał też niezbędne środki, by kosztowną modernizację przeprowadzić. Obok budynku browaru funkcjonowała gorzelnia. Od momentu przejęcia majątku osieckiego przez
Adelę, wnuczkę Karola Larischa, żonę Stanisława Dunin-Borkowskiego, zaczął on
podupadać. Dunin-Borkowscy zamieszkali w majątku Stanisława, położonym we
wschodniej Małopolsce, powierzając prowadzenie majątku osieckiego często
zmienianym dzierżawcom. W roku 1881 majątek prowadził Karol Stadnik,
doprowadzając w 1883 do zajęcia części majątku na skutek niewypłacalności
czynszu. Zadłużony majątek zakupił Oskar Rudno-Rudziński za kwotę 258 000 florenów, zobowiązując się dodatkowo zaspokoić roszczenia wierzycieli. Jeszcze w roku 1890 w dochodach z browaru partycypowali: Siegfried Schenker, Alfred Vacano z Wiednia (o tej postaci napiszę niebawem coś więcej) i Hohlander Hahnel z Białej. Około roku 1900 jedynym zarządzającym był już Oskar Rudno-Rudziński. Browar funkcjonował jako jednoosobowa firma,
oddzielona od pozostałych zakładów funkcjonujących jako Zarząd Dóbr i Zakładów
Przemysłowych Oskara Rudno-Rudzińskiego. Oddzielenie browaru od pozostałych zakładów
przemysłowych utrzymało się po śmierci Oskara Rudzińskiego, przez cały okres
międzywojenny, aż do roku 1937 kiedy to browar stał się wyłączną własnością
Andrzeja Rudzińskiego, jednego z synów Oskara.
Dawna słodownia w osieckim majątku. Dziś - mieszalnia pasz.
Dawne piwnice browaru. Na pierwszym planie kancelaria (po prawej - dziś mieszkanie prywatne), bednarnia (po lewej), z tylu ściana czołowa (jedyna zachowana) dawnych piwnic.
W grudniu 1939 roku, w związku z włączeniem terenu
Osieka do Rzeszy Niemieckiej, nastąpiło zajęcie całego majątku ziemskiego,
należącego do rodziny Rudzińskich. Majątek, w tym browar, trafiły pod zarząd niemiecki. Nieczynny wówczas browar wydzierżawiono browarowi w Bielsku. Zamiarem browaru bielskiego było podjęcie produkcji w browarze osieckim, ograniczonej wyłącznie do produkcja wyłącznie
piwa słodowego. Od momentu uruchomienia funkcjonował jako Browar
Piwa Słodowego (Malzbierbrauerei Osiek), filia browaru bielskiego (Bielitz –
Bialauer Brauerei A.G.). W połowie roku 1942 podjęto decyzję o
unieruchomieniu browaru. Część załogi znalazła zajęcie w browarze w Bielsku,
część skierowano do innych prac. Budynek słodowni zajęła firma „Ostland”, zaś
zabudowania piwnic wydzierżawiono firmie I.G. Farbenindustrie z Oświęcimia, z
przeznaczeniem na skład różnych towarów. Firma ta wywiozła 18 najlepszych kuf
składowych oraz naczynia transportowe o łącznej pojemności ponad 900 hl.
Przekrój przez budynek fermentowni i leżakowni. Czerwoną linią oznaczono poziom wyburzenia. Widoczne poniżej piwnice zasypano. Wskazano też usytuowanie tacy chłodniczej
Pomimo wielu perturbacji, po zakończeniu działań wojennych, Andrzejowi Rudzińskiemu udało się odzyskać browar. Zdawał sobie jednak sprawę, że jego uruchomienie (wobec braku wystarczających środków finansowych i w ówczesnej sytuacji politycznej) może być bardzo trudne. Ostatecznie zdecydował się na powierzenie browaru spółce dzierżawnej. Umowę spółki o pełnej nazwie: Browar „Osiek” Spółka
z ograniczoną odpowiedzialnością w Osieku k. Oświęcimia, zawarto 25 marca 1947
roku w kancelarii notarialnej Jana Kielara w Kętach. Przedmiotem działalności
nowo zawiązanej spółki miało być: prowadzenie
browaru, a więc produkcja piwa w wydzierżawić się mającym przez Spółkę browarze
w Osieku, oraz sprzedaż piwa browaru w Osieku, jak też handel piwem wogóle.
Spółkę zawiązano na czas nieograniczony. Kapitał zakładowy wynoszący 300 000
tysięcy złotych, podzielono na 300 udziałów pod 1000 zł każdy. Zgodnie z zapisem w umowie Andrzej Rudziński
wydzierżawił Spółce browar na okres od 1 stycznia 1947 do 31 grudnia 1957 roku,
za czynszem 7% od sprzedanego hektolitra piwa loco browar w pierwszym roku
dzierżawy i 10% w następnych latach. Pomimo różnorakich trudności, charakterystycznych dla okresu powojennego, dynamicznie zwiększano produkcję, spore środki inwestując w poprawę infrastruktury. Niespodziewanie w dniu 13 marca 1949 browar został przejęty przez
ówczesne władze i przekazany w użytkowanie Polskiej Akademii Umiejętności. W
tym samym czasie nastąpiło przejęcie majątku spółki Cegielnia i Młyn w Osieku,
w której Andrzej Rudziński był udziałowcem. Jak miało się okazać po latach - zajęcie majątku odbyło się z naruszeniem ówczesnego prawa.
Dawne piwnice browaru (fermentownia, leżakownia, obciąg, spedycja, bednarnia) po wyburzeniu. Na gruzowisku wyrósł już sporych rozmiarów zagajnik. Czy ktoś by uwierzył, że pod spodem znajdują się zagruzowane piwnice?
W zarządzie Polskiej Akademii Umiejętności browar pozostawał do końca 1952 roku, kiedy to został przejęty na rzecz Państwowych Gospodarstw Rolnych. Tartak, młyn, gorzelnia i browar znalazły się w
odrębnej jednostce, o nazwie: Zakłady Przemysłowe Państwowych Gospodarstw
Rolnych Osiek, o nieznanej nam strukturze organizacyjnej. Najpóźniej z początkiem września 1952 roku włączono je w
struktury Państwowego Gospodarstwa Rolnego, Zespół Hodowli Zarodowej w Łękach,
jako wydzielone Zakłady Przemysłowe w Osieku. Istniejący na terenie Andrychowa Zespół Hodowli
Zarodowej został zarządzeniem Ministra Państwowych Gospodarstw Rolnych z dnia
28 grudnia 1953 roku połączony z Zespołem Hodowli Zarodowej w Łękach i
utworzonym Zespołem Hodowli Zarodowej w Osieku. Tym samym z dniem 1 stycznia
zniknęły wydzielone Zakłady Przemysłowe, włączone w strukturę ZHZ w Osieku.
Pełna nazwa jednostki zarządzającej browarem brzmiała: Państwowe Gospodarstwa
Rolne, Zespół Hodowli Zarodowej w Łękach, (browar Osiek). Kolejna reorganizacja, której pełnego zakresu nie
znamy, nastąpiła 1 czerwca 1955 roku. Siedzibę Zespołu przeniesiono z Łęk do
Osieka, zaś pełna nazwa przedsiębiorstwa brzmiała od tej chwili: Państwowe
Gospodarstwa Rolne, Zespół Hodowli Zarodowej w Osieku (browar Osiek). W roku
1958 Zespół ten został przemianowano w Państwowy Ośrodek Hodowli Zarodowej w
Osieku (w skład, którego wchodziło Państwowe Gospodarstwo Hodowli Zarodowej w
Andrychowie), znajdujące się rzecz jasna w strukturach Państwowych Gospodarstw
Rolnych. Po roku 1960 Państwowe Ośrodki Hodowli Zarodowej
znalazły się w strukturze Centralnego Zarządu Hodowli Zarodowej w Warszawie,
przemianowanego po pewnym czasie w Zjednoczenie Hodowli Zarodowej. Brak zainteresowania władz i inwestycji, nadmierne wyeksploatowanie sprzętu, odejście większości fachowców spowodowały spadek jakości produkowanego w Osieku piwa. W latach 70-tych podjęto pewne prace inwestycyjne, jednak dyrekcja Państwowego Ośrodka Hodowli Zarodowej podjęła decyzję o zamknięciu browaru. Produkcja trwała do 28 lutego 1977 roku. Wyposażenie „uległo rozproszeniu”. Niedawno
sprowadzone tanki leżakowe rozparcelowano pomiędzy gorzelnią a poszczególnymi
oddziałami gospodarstwa. Wyposażenie rozlewni zakupiła jedna z okolicznych
hurtowni piwa a częścią wyposażenia warzelni (kotłem warzelnym i kadzią
filtracyjną) zainteresował się browar w Szczyrzycu, kupując jednocześnie część
beczek transportowych. W ten sposób zamknięto
ostatnią kartę bogatego w tradycje osieckiego piwowarstwa.
Pałac w Osieku, stan z 23 grudnia 2016 roku.
Ostatnio miało miejsce i inne, symboliczne wydarzenie związane z historią Osieka. Około 1837 roku Laryszowie rozpoczęli przebudowę pałacu osieckiego, wybudowali też kilka nowych budynków mieszkalnych i gospodarczych. Za projektanta przebudowy pałacu uznaje się powszechnie Franciszka Marię Lanciego. Pałac stał się piętrową budowlą utrzymaną w rzadkim u nas stylu orientalnym. Całe założenie wkomponowano w rozległy park krajobrazowy. Szeroko zakrojony remont pałacu przeprowadził Oskar Rudziński po roku 1885. W roku 1939 pałac, wraz z całym majątkiem, zajęty został przez Niemców. Po wojnie ulokowano tu siedzibę upaństwowionych zakładów rolnych, początkowo pod zarządem Polskiej Akademii Umiejętności, następnie przekazanych Państwowym Gospodarstwom Rolnym (z czasem przekształconych w Państwowy Ośrodek Hodowli Zarodowej). Po roku 1989 Rudzińskim udało się odzyskać pałac, zaś po pewnym czasie i inne części majątku, nie podlegające dekretowi o reformie rolnej, a więc zabrane nieprawnie. W pałacu zamieszkał nawet Maciej Rudziński, wnuk Oskara Rudzińskiego. Niestety, brak środków finansowych doprowadził do decyzji o sprzedaży pałacu, podobnie jak i innych części odzyskanego majątku. Era Rudzińskich w dziejach Osieka ostatecznie dobiegła końca. Pocieszeniem niech będzie to, że nowy właściciel rozpoczął remont pałacu.
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń